Wszystkiego Puchatkowego!


Z okazji obchodzonego dziś dnia Kubusia Puchatka życzę Wam wszystkiego co miękkie, puchate i słodkie jak miód.


Zastanawiacie się skąd wziął się Kubuś Puchatek? 
A no... wszystko zaczęło się od misia, którego dostał synek pisarza A.A Mielna. Zainspirowany obserwacją dziecka bawiącego się Paluszakiem pan Milne napisał jedyne w swoim rodzaju przygody Puchatka i jego przyjaciół. 
Pomysł na imię dla książkowego bohatera pochodzi od pewnego misia z londyńskiego zoo, którego widział tam mały Chrisopher Milne.
Są w sumie trzy opowiadania o losach Kubusia i jego przyjaciół. Pierwsza książka została wydana w 1926 r.
  
Oto mój portret sławnego Misia o bardzo małym rozumku (i wielkim sercu). Namalowałam go dawno temu, jeszcze przed urodzeniem mojego Kuby.
Z braku wielkiego talentu musiałam zadowolić się kawałkiem szkła w ramce, farbkami plakatowymi oraz wzorem do "odmalowania" :)
Puchatek przetrwał do dziś i zdobi ścianę nad łóżkiem synka.
Polecam tę metodę stworzenia "prawie własnych" malunków. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz