Takiej recenzji jeszcze nie było... pisałam ją przez ładnych kilka dni dodając nowe zdjęcia i zapisując swoje obserwacje...
Nr. Kat: A3188
Grupa wiekowa: 6+
Cena: od 80 do 170 zł
Kiedy byłam mała moim marzeniem był hit tamtych czasów - jedyna taka interaktywna zabawka... Furby!!!
Teraz sama mam dziecko, którego marzeniem jest hit teraźniejszości... też Furby!
Niestety zabawka jest dosyć droga (wtedy też tak było!), a niepewność rodzica liczącego się z groszem bardzo duża (czy to marzenie nie jest tylko zachcianką, która po chwili zabawy wyląduje w szafie?)... dlatego Furbiego naszych marzeń u nas w domu nie ma...
... ale za to zupełnie przypadkiem i dzięki odrobinie szczęścia pojawiło się jego inne wcielenie - fioletowy Fussby, czyli Furby z serii Furby Party Rockers. Oto jego recenzja i odpowiedzi na pytania, których nie znalazłam nigdzie!
Furby Party Rockers to młodszy i mniejszy braciszek nowej edycji Furby'iego. Jest kolorową, interaktywną zabawką wykonaną z włochatego materiału, plastiku i elastycznego tworzywa (w naszym przypadku irokez).
Furby Party Rockers reaguje na to, co z nim robimy (potrząsanie, kręcenie, kołysanie, ciągnięcie za ogon), a ponieważ to typ "rozrywkowy" bardzo lubi muzykę do której śpiewa. Dzięki darmowej aplikacji można go karmić, przetłumaczyć furbijski na polski albo położyć spać.
Już na wstępie muszę Wam powiedzieć, że zabawka jest suuuuuuuuuppppperrrrr po mimo różnic dzielących ją od znanej wszystkim wersji. Nawet w tym przypadku trafne jest stwierdzenie "inny nie znaczy gorszy".
Czym więc różni się od swojego większego kolegi?
- Po pierwsze nie rusza się. Furby Party Rockers jest malutki (jego wysokość to ok, 8 cm) - idealnie mieści się w dziecięcych rączkach.
Nie ma też animowanych oczek, ruchomego dzioba, a jego powieki nie zamykają się, jednak w zależności od tego jak na niego patrzymy, lub ruszamy będą się zmieniać tak jak na zdjęciach:
Po za tym oczy są podświetlane (dosyć jasno) i mrugają wtedy, kiedy nasz mały przyjaciel coś mówi czy śpiewa. Czasem bywa i tak, że migają bez dźwięku (nie wiem czy tak ma być, ale czytałam, że niejednemu Furby'iemu to się zdarza.)
Myślę, że takie oczy mają swoją zaletę - nie boję się, że Kuba w jakiś sposób je uszkodzi (a niszczyć zabawki to on potrafi... oj potrafi...)
Myślę, że takie oczy mają swoją zaletę - nie boję się, że Kuba w jakiś sposób je uszkodzi (a niszczyć zabawki to on potrafi... oj potrafi...)
- Po 2 Furby Party Rockers mówi tylko po furbijsku - nie "uczy" się z czasem Polskich słówek.
- Po 3 raczej nie reaguje na głaskanie, ale ma bardzo, bardzo czułe sensory - wystarczy go delikatnie poruszyć (naprawdę delikatnie), a on już będzie wydawał z siebie dźwięki.
- Po 4 każdy Furby Party Rockers ma swoją własną osobowość, której nie można zmienić:
Różowy Loveby - jest milutki i słodziutki
Granatowy Scoffby - to złośliwy urwis
Niebieski Twitby - jest zadziorny
Fioletowy Fussuby- jest zuchwały i pewny siebie
Czy opisy pasują do charakterów malutkich Furby? Musicie ocenić sami.
- Po 5 Furby Party Rockers może komunikować się z innymi Furby (nawet z większymi braćmi) - oczywiście w języku Furby.
- Po 5 Furby Party Rockers może komunikować się z innymi Furby (nawet z większymi braćmi) - oczywiście w języku Furby.
Nasz Furby Party Rockers lubi gadać - oj i to dużo. Czasami śpiewa, czasem zachowuje się jak "świnka" - puszcza bączki i beka. (Tak, może to wydać się "obleśne", ale nie robi tego często i nie jest to denerwujące - a jak można się spodziewać pięciolatka bardzo to bawi). Dużo kicha - Kuba wtedy mówi, że się przeziębił, albo zaraził od niego i daje mu "lekarstwa" z aplikacji.
Chcąc przywołać i zachęcić do zabawy zabawka chrząka.
Chcąc przywołać i zachęcić do zabawy zabawka chrząka.
Bywa też tak, że w momencie kiedy "zje" coś słodkiego "głupieje" i dziko się śmieje, choć ogólnie swoje zadowolenie z podanego "jedzenia" wyraża przez mlaskanie i "mruczenie", albo dźwięk wyrażający fakt, że coś mu wyraźnie nie smakuje.
Znudzony zasypia słodko chrapiąc, ale wystarczy delikatnie go poruszyć, a szybko się obudzi i znów będzie gotowy do zabawy.
Znudzony zasypia słodko chrapiąc, ale wystarczy delikatnie go poruszyć, a szybko się obudzi i znów będzie gotowy do zabawy.
Potrząsając go słyszymy jak "cedzi" słowa, ale chyba to lubi, bo zazwyczaj wydaje z siebie wesołe dźwięki. Dzięki zaokrąglonemu "spodowi" można nim kiwać lub kręcić wokół własnej osi. Nie wiem jak dokładnie działa jego mechanizm, ale dzięki ciągłemu ruszaniu Furby zaczyna śpiewać.
Parę razy próbowałam też zmusić zabawkę do śpiewu w rytm muzyki puszczanej z głośnika. Nie umiem Wam powiedzieć, czy reaguje na inne dźwięki, czy nie. Wydaje mi się, że rytmicznie mruga oczami, czasem coś zaśpiewa, a przede wszystkim dużo gada. Na pewno mogę stwierdzić, że jest wtedy o wiele dłużej "na czuwaniu".
Parę razy próbowałam też zmusić zabawkę do śpiewu w rytm muzyki puszczanej z głośnika. Nie umiem Wam powiedzieć, czy reaguje na inne dźwięki, czy nie. Wydaje mi się, że rytmicznie mruga oczami, czasem coś zaśpiewa, a przede wszystkim dużo gada. Na pewno mogę stwierdzić, że jest wtedy o wiele dłużej "na czuwaniu".
Zabawka ma "aktywny" ogonek. Generalnie na ciągnięcie reaguje raczej pozytywnie, czasem krzyknie, albo powie "auć", ale potem rozlega się wesoły śmiech :)
Mam wrażenie, że z bawiąc się nim dosyć intensywnie przybywa słów i dźwięków. Aczkolwiek nie jestem w stanie obiektywnie tego ocenić, bo Synek zazwyczaj nie chce się podzielić opieką nad "zwierzakiem" :(
Furby Party Rockers nie posiada regulacji głośności ani wyłącznika, ale nie uważam tego za wadę, ponieważ zostałam mile zaskoczona przez producenta poziomem głośności - nawet ciągła zabawa i "gadanie" futrzaka nie sprawiło jeszcze bym dostała ataku... złości... :]
Jak już wspomniałam aplikacja do obsługi zwierzaka jest darmowa i bardzo prosta w obsłudze. To ten sam plik, który instaluje się aby móc "zajmować się" starszym bratem Party Rockers. Wystarczy pobrać wersję dostosowaną do Waszego tableta lub telefonu (typu "smart") i połączyć ją z Furby. Czytałam o problemach z pobraniem i działaniem, ale my nic takiego nie doświadczyliśmy. Co prawda czasami bywa i tak, że coś "nie styka" i zabawka nie łączy się z urządzeniem, ale zazwyczaj trwa to krótką chwilkę.
"Połączenie" też nie wymaga jakiś dodatkowych kabelków czy funkcji. Trzeba położyć - w naszym przypadku - tablet (nastawiony na maksimum głośności) możliwie jak najbliżej zwierzaka. Dobrze jest, gdy wszystkie aplikacje "w tle" zostaną wyłączone (czasami przeszkadzają w poprawnym działaniu), a w pomieszczeniu nie jest zbyt głośno i dokonać wyboru co chcemy robić.
Ponieważ Kuba już wcześniej miał styczność z różnymi grami na tablecie nie musiałam mu tłumaczyć zasad jej działania. Poza tym nie wiem skąd, ale wiedział co i jak należy zrobić, aby Furby'ego nakarmić.
Wybór jedzenia dla zwierzaka jest niesamowity - wszelkich możliwych propozycji jest wiele - od rzeczy zupełnie niejadalnych jak brudna skarpetka, gacie czy papier toaletowy po warzywa, ryby i owoce. Sprytny rodzic oczywiście wykorzysta to w celu wpojenia w młody umysł dobrych nawyków żywieniowych (no bo dlaczego Furby ma jeść "śmieciowe" jedzenie?) choć oczywiście... czasem można "wrzucić na luz" i poczęstować go czymś nieodpowiednim. A nuż mu zasmakuje?
Jest też opcja samodzielnego tworzenia kanapek. Z czym tylko chcecie.
Fubry'emu można również puścić muzykę. Do wyboru mamy 4 opcje. Jak możecie się domyślić maskotka będzie śpiewać do wybranej melodii.
W aplikacji znajdziecie również funkcję usypiania. Wystarczy "podrzuć" parę owieczek, a nasz mały przyjaciel zacznie ziewać, a po chwili zaśnie.
Pisałam Wam już, że ta wersja nie "uczy się" Polskiego. Ale za to dzięki tłumaczowi (translatorowi) dowiemy się o czym Furby mówi. Teksty można przewijać i odtwarzać. Po kliknięciu "w dymek" lektor ponownie nam je odczyta w języku zabawki. Można też skorzystać z dołączonego (w innej zakładce) słownika.
Nie wszystkie funkcje aplikacji są jednak dostępne dla Party Rockers. Np. nie zmienia on głosu po podaniu "zmieniacza", po mimo, że go "zje". Jest też możliwość nagrywania maskotki kamerą. W tej opcji znajdziemy możliwość "sterowania" Furby'm, ale nie na wszystko nasz mały przyjaciel zareaguje. Po nagraniu filmiku wystarczy przejść do galerii i w folderze, (który utworzy się sam) odtworzyć nasze dzieło.
Dla naszego komfortu i większej uciechy w ustawieniach możemy zmieniać "skórkę", czyli wygląd aplikacji dostosowując ją np. do panującej pory roku.
Aplikację możecie pobrać z:
Możliwość połączenia zabawki z aplikacją w przypadku Furby Party Rockers jest niewątpliwym plusem!
W związku z tym, że pluszak i wszystko, co jest z nim związane jest bardzo prosty w obsłudze obniżyłabym przedział wiekowy przynajmniej o rok lub dwa. Myślę, że 4-latek z pewnością poradziłby sobie z opieką nad tym modelem.
Jak działa aplikacja? Jak zachowuje się Furby? Wszystko na filmiku!
Ps. Przepraszam za słabą jakość, ale chciałam w jednym pliku zmieścić wszystko co trzeba :)
Jak już wspomniałam Furby Party Rockers wykonany jest z kolorowego, mięciutkiego "futerka", plastiku, elastycznego tworzywa (tak jakby guma?) no i mechanizmu zabezpieczonego "obudową" na śrubki (trójkątne wejście - chwała Ci za to Hasbro! Bo zdarzało się, że Młody "naprawiał" swoje zabawki "pożyczając" narzędzia od taty...)
Baterie 3xAAA zostały zamknięte pod klapką (również przykręcaną). Dodatkowo pod spodem znajdziemy przycisk "reset" - aby go wdusić potrzeba narzędzia z "czubkiem".
Zabawka wykonana jest bardzo starannie, nie ma ostrych kantów, jest dosyć lekka i miła w dotyku. Ogon jak na razie nie został wyrwany, choć Młody nie ciągnie zbyt lekko, co może być dowodem na dobrą wytrzymałość przedmiotu. Futerko również jest w całości, a z "pędzelka" na kitce nie wychodzi futerko (co w maskotach często się zdarza).
Kuba ocenił swój egzemplarz jako "słodki" i stwierdził, że pomimo wyglądu na pewno jest chłopakiem :P
Co do opakowania, to można kupić go w "standardowym" pudełku - jak wszystkie inne Furby - tyle, że w mniejszym, które na górze posiada futerko w takim kolorze w jakim jest zwierzak znajdujący się w środku. Znajdziemy w nim również ulotkę z informacją co należy (można) robić z zabawką, a czego nie wolno (np. używać baterii wielokrotnego użytku). Zawarte zostały także podstawowe pytania dotyczące problemów z działaniem, odpowiedzi oraz porady co zrobić w danej sytuacji.
Wady?
Hmmm... trudno powiedzieć co może być wadą Furby Party Rockers, bo baterie (wsadzone - dobry - ponad tydzień temu) nadal trzymają (pomimo, że nie użyliśmy zalecanych Duracell'ów). W tym czasie pluszak jeździł często np. w aucie, gdzie prawie cały czas "gadał", więc nie wydaje mi się być jakimś strasznym zjadaczem energii. Może właśnie jedynie ich brak w zestawie (do dużych Furby też nie są dołączone) jest minusem zabawki.
Co prawda nasz Furby nie przeszedł jakiś specjalnych "crash testów", bo Synek obchodzi się z nim dosyć ostrożnie, ale zdarzyło mu się spaść już kilka razy np. z łóżka na panele, czy ze stołu na dywan. Nic się jednak nie stało, zabawka nadal działa!
Synek opiekuje się nim sumiennie - kilka razy dziennie karmi, kładzie spać. Furby "ogląda" z nim telewizję, słucha muzyki, jeździ w samochodach, układa puzzle i oczywiście śpi z nim w łóżku przyprawiając mnie o zawał serca w nocy - kiedy poruszony wiercącym się Kubusiem "budzi" się i zaczyna gadać.
Wiadomo też, że dziecko w wieku mojego Syna (a pewnie i starsze) nie bawi się calutki czas tym samym. I dobrze, bo każda zabawa rozwija. Ale do Furby'ego wraca często. Jeżeli akurat nie jest w "użyciu", to przynajmniej musi być w zasięgu jego wzroku.
Powiem Wam szczerze, że byliśmy z mężem przekonani, że będzie to fajna, ale zachciankowa zabawka, która po chwili zabawy zostanie odłożona na półkę, zwłaszcza, że Mały Łobuz lubi zdecydowanie męskie zabawy. No i ostatecznie nie jest to ta jego wymarzona, ruszająca się, duża wersja. Tymczasem w moim domu chyba powstanie jakaś produkcja mini ubranek dla małego Fussby (już pierwszego wieczoru musiałam szyć mu piżamkę...)
Był z nami na sankach, zakupach i w odwiedzinach u babci. Wyszedł z tego cało!
Czy warto go kupić?
Jak zawsze pozostawiam to Waszej ocenie.
Wydaje mi się, że na pewno warto pokazać go dziecku (np. na naszym filmiku), zwłaszcza jeśli nie chcecie wydać dużo pieniędzy (choćby z obawy na późniejszy brak zainteresowania pluszakiem). Może mała wersja wymarzonej zabawki również przypadnie mu do gustu, a Wy (widząc jak opiekuje się małym Furby Party Rockers) zdecydujecie się zakupić także większą wersję? Wtedy zabawa może stać się jeszcze fajniejsza (z racji tego, że zabawki komunikują się ze sobą).
My małego Furby'ego polubiliśmy. I to bardzo, choć nie ukrywam, że nadal marzymy o jego większym, starszym bracie...
Ps. tak w roli wyjaśnienia: nie opisuję tej zabawki dlatego, że jest to w interesie firmy Hasbro (jeszcze nie udało mi się nawiązać współpracy - aż takiego szczęścia to ja nie mam). Zdobyłam ją własnymi siłami, a recenzja i moja opinia ma na celu przybliżenie Wam ogólnego pojęcia o przesympatycznym Furby Party Rockers.
Jeżeli macie jakieś pytania odnośnie zabawki (bo czegoś zapomniałam opisać) piszcie! Chętnie na wszystkie odpowiem!
Mam wrażenie, że z bawiąc się nim dosyć intensywnie przybywa słów i dźwięków. Aczkolwiek nie jestem w stanie obiektywnie tego ocenić, bo Synek zazwyczaj nie chce się podzielić opieką nad "zwierzakiem" :(
Furby Party Rockers nie posiada regulacji głośności ani wyłącznika, ale nie uważam tego za wadę, ponieważ zostałam mile zaskoczona przez producenta poziomem głośności - nawet ciągła zabawa i "gadanie" futrzaka nie sprawiło jeszcze bym dostała ataku... złości... :]
Jak już wspomniałam aplikacja do obsługi zwierzaka jest darmowa i bardzo prosta w obsłudze. To ten sam plik, który instaluje się aby móc "zajmować się" starszym bratem Party Rockers. Wystarczy pobrać wersję dostosowaną do Waszego tableta lub telefonu (typu "smart") i połączyć ją z Furby. Czytałam o problemach z pobraniem i działaniem, ale my nic takiego nie doświadczyliśmy. Co prawda czasami bywa i tak, że coś "nie styka" i zabawka nie łączy się z urządzeniem, ale zazwyczaj trwa to krótką chwilkę.
"Połączenie" też nie wymaga jakiś dodatkowych kabelków czy funkcji. Trzeba położyć - w naszym przypadku - tablet (nastawiony na maksimum głośności) możliwie jak najbliżej zwierzaka. Dobrze jest, gdy wszystkie aplikacje "w tle" zostaną wyłączone (czasami przeszkadzają w poprawnym działaniu), a w pomieszczeniu nie jest zbyt głośno i dokonać wyboru co chcemy robić.
Ponieważ Kuba już wcześniej miał styczność z różnymi grami na tablecie nie musiałam mu tłumaczyć zasad jej działania. Poza tym nie wiem skąd, ale wiedział co i jak należy zrobić, aby Furby'ego nakarmić.
Wybór jedzenia dla zwierzaka jest niesamowity - wszelkich możliwych propozycji jest wiele - od rzeczy zupełnie niejadalnych jak brudna skarpetka, gacie czy papier toaletowy po warzywa, ryby i owoce. Sprytny rodzic oczywiście wykorzysta to w celu wpojenia w młody umysł dobrych nawyków żywieniowych (no bo dlaczego Furby ma jeść "śmieciowe" jedzenie?) choć oczywiście... czasem można "wrzucić na luz" i poczęstować go czymś nieodpowiednim. A nuż mu zasmakuje?
Jest też opcja samodzielnego tworzenia kanapek. Z czym tylko chcecie.
Fubry'emu można również puścić muzykę. Do wyboru mamy 4 opcje. Jak możecie się domyślić maskotka będzie śpiewać do wybranej melodii.
W aplikacji znajdziecie również funkcję usypiania. Wystarczy "podrzuć" parę owieczek, a nasz mały przyjaciel zacznie ziewać, a po chwili zaśnie.
Pisałam Wam już, że ta wersja nie "uczy się" Polskiego. Ale za to dzięki tłumaczowi (translatorowi) dowiemy się o czym Furby mówi. Teksty można przewijać i odtwarzać. Po kliknięciu "w dymek" lektor ponownie nam je odczyta w języku zabawki. Można też skorzystać z dołączonego (w innej zakładce) słownika.
Nie wszystkie funkcje aplikacji są jednak dostępne dla Party Rockers. Np. nie zmienia on głosu po podaniu "zmieniacza", po mimo, że go "zje". Jest też możliwość nagrywania maskotki kamerą. W tej opcji znajdziemy możliwość "sterowania" Furby'm, ale nie na wszystko nasz mały przyjaciel zareaguje. Po nagraniu filmiku wystarczy przejść do galerii i w folderze, (który utworzy się sam) odtworzyć nasze dzieło.
Dla naszego komfortu i większej uciechy w ustawieniach możemy zmieniać "skórkę", czyli wygląd aplikacji dostosowując ją np. do panującej pory roku.
Aplikację możecie pobrać z:
Możliwość połączenia zabawki z aplikacją w przypadku Furby Party Rockers jest niewątpliwym plusem!
W związku z tym, że pluszak i wszystko, co jest z nim związane jest bardzo prosty w obsłudze obniżyłabym przedział wiekowy przynajmniej o rok lub dwa. Myślę, że 4-latek z pewnością poradziłby sobie z opieką nad tym modelem.
Jak działa aplikacja? Jak zachowuje się Furby? Wszystko na filmiku!
Ps. Przepraszam za słabą jakość, ale chciałam w jednym pliku zmieścić wszystko co trzeba :)
Jak już wspomniałam Furby Party Rockers wykonany jest z kolorowego, mięciutkiego "futerka", plastiku, elastycznego tworzywa (tak jakby guma?) no i mechanizmu zabezpieczonego "obudową" na śrubki (trójkątne wejście - chwała Ci za to Hasbro! Bo zdarzało się, że Młody "naprawiał" swoje zabawki "pożyczając" narzędzia od taty...)
Baterie 3xAAA zostały zamknięte pod klapką (również przykręcaną). Dodatkowo pod spodem znajdziemy przycisk "reset" - aby go wdusić potrzeba narzędzia z "czubkiem".
Zabawka wykonana jest bardzo starannie, nie ma ostrych kantów, jest dosyć lekka i miła w dotyku. Ogon jak na razie nie został wyrwany, choć Młody nie ciągnie zbyt lekko, co może być dowodem na dobrą wytrzymałość przedmiotu. Futerko również jest w całości, a z "pędzelka" na kitce nie wychodzi futerko (co w maskotach często się zdarza).
Kuba ocenił swój egzemplarz jako "słodki" i stwierdził, że pomimo wyglądu na pewno jest chłopakiem :P
Co do opakowania, to można kupić go w "standardowym" pudełku - jak wszystkie inne Furby - tyle, że w mniejszym, które na górze posiada futerko w takim kolorze w jakim jest zwierzak znajdujący się w środku. Znajdziemy w nim również ulotkę z informacją co należy (można) robić z zabawką, a czego nie wolno (np. używać baterii wielokrotnego użytku). Zawarte zostały także podstawowe pytania dotyczące problemów z działaniem, odpowiedzi oraz porady co zrobić w danej sytuacji.
Hmmm... trudno powiedzieć co może być wadą Furby Party Rockers, bo baterie (wsadzone - dobry - ponad tydzień temu) nadal trzymają (pomimo, że nie użyliśmy zalecanych Duracell'ów). W tym czasie pluszak jeździł często np. w aucie, gdzie prawie cały czas "gadał", więc nie wydaje mi się być jakimś strasznym zjadaczem energii. Może właśnie jedynie ich brak w zestawie (do dużych Furby też nie są dołączone) jest minusem zabawki.
Co prawda nasz Furby nie przeszedł jakiś specjalnych "crash testów", bo Synek obchodzi się z nim dosyć ostrożnie, ale zdarzyło mu się spaść już kilka razy np. z łóżka na panele, czy ze stołu na dywan. Nic się jednak nie stało, zabawka nadal działa!
Synek opiekuje się nim sumiennie - kilka razy dziennie karmi, kładzie spać. Furby "ogląda" z nim telewizję, słucha muzyki, jeździ w samochodach, układa puzzle i oczywiście śpi z nim w łóżku przyprawiając mnie o zawał serca w nocy - kiedy poruszony wiercącym się Kubusiem "budzi" się i zaczyna gadać.
Wiadomo też, że dziecko w wieku mojego Syna (a pewnie i starsze) nie bawi się calutki czas tym samym. I dobrze, bo każda zabawa rozwija. Ale do Furby'ego wraca często. Jeżeli akurat nie jest w "użyciu", to przynajmniej musi być w zasięgu jego wzroku.
Powiem Wam szczerze, że byliśmy z mężem przekonani, że będzie to fajna, ale zachciankowa zabawka, która po chwili zabawy zostanie odłożona na półkę, zwłaszcza, że Mały Łobuz lubi zdecydowanie męskie zabawy. No i ostatecznie nie jest to ta jego wymarzona, ruszająca się, duża wersja. Tymczasem w moim domu chyba powstanie jakaś produkcja mini ubranek dla małego Fussby (już pierwszego wieczoru musiałam szyć mu piżamkę...)
Był z nami na sankach, zakupach i w odwiedzinach u babci. Wyszedł z tego cało!
Walory edukacyjne?
A i owszem. Zabawka uczy opiekuńczości, może być elementem nauki o zdrowym odżywaniu (patrz wyżej), albo przykładem, że skoro Furby lubi brokuły, to dziecko też je może polubić!
Pamiętajcie jednak, że dla Waszej Pociechy liczy się przede wszystkim zabawa, która ma sprawiać dużo radości i frajdy.
Czy warto go kupić?
Jak zawsze pozostawiam to Waszej ocenie.
Wydaje mi się, że na pewno warto pokazać go dziecku (np. na naszym filmiku), zwłaszcza jeśli nie chcecie wydać dużo pieniędzy (choćby z obawy na późniejszy brak zainteresowania pluszakiem). Może mała wersja wymarzonej zabawki również przypadnie mu do gustu, a Wy (widząc jak opiekuje się małym Furby Party Rockers) zdecydujecie się zakupić także większą wersję? Wtedy zabawa może stać się jeszcze fajniejsza (z racji tego, że zabawki komunikują się ze sobą).
My małego Furby'ego polubiliśmy. I to bardzo, choć nie ukrywam, że nadal marzymy o jego większym, starszym bracie...
Ps. tak w roli wyjaśnienia: nie opisuję tej zabawki dlatego, że jest to w interesie firmy Hasbro (jeszcze nie udało mi się nawiązać współpracy - aż takiego szczęścia to ja nie mam). Zdobyłam ją własnymi siłami, a recenzja i moja opinia ma na celu przybliżenie Wam ogólnego pojęcia o przesympatycznym Furby Party Rockers.
Jeżeli macie jakieś pytania odnośnie zabawki (bo czegoś zapomniałam opisać) piszcie! Chętnie na wszystkie odpowiem!
Bardzo ciekawa zabawka dla małych dzieci, myślę, że Furby będą coraz bardziej popularne i z czasem będziemy częściej je kupować, aniżeli standardowe zabawki. Jednak wydaje mi się, ze te oryginalne wersje Furby są ciekawsze i trwalsze. Zdziwiła mnie informacja mówiąca o tym, iż każda zabawka ma swój indywidualny charakter, to nowość na rynku zabawek :).
OdpowiedzUsuńJa również tak myślę choćby też dlatego, że z czasem jego cena zacznie maleć (a przynajmniej mam taką nadzieję).
UsuńFurby same w sobie są popularne pewnie dzięki temu, że już kiedyś nasze pokolenie miało z nimi styczność. Niestety nie mam odniesienia do tego co było, a tym co jest teraz.
Jeżeli chodzi o charakter - w dużych wersjach "kształtuje" się (podobno!) w zależności od tego jak go traktujemy - czyli musi być głaskany, przytulany, najedzony itd. Takie jakby... pluszowe tamagotchi, które zaniedbane "umiera"? Nie wiem jak to określić. Może być wredny i paskudny, albo słodki i miły itd. Tutaj nie ma takiej możliwości. Jest "taki jaki jest" - ma po prostu zaprogramowaną jedną opcję zachowania i nie zmieni go np. ciągnięcie za ogon.
Trudno mi dokładniej opisać "zmienność charakteru" (lub niezmienność), bo nie mam możliwości porównania z większą wersją zabawki. Informację zamieściłam dlatego, aby czytający recenzję rodzice byli przynajmniej w 90% doinformowani o cechach tej wersji Furby'ego ;)
Ciekawa wersja Furby'ego :)) Ja mam jeszcze mojego starego Furby'ego, myślałam że w przyszłości córcia go dostanie, ale jak widzę jakie teraz wypasione wersje porobili, to raczej nic z tego aby był zamiennikiem ;))
OdpowiedzUsuńHihi to zależy, czy dziecko orientuje się co można z Furby robić :P mój maluch wiedział (nie wiem skąd!) co i jak, i że duży rusza się, reaguje na łaskotanie po brzuszku itp.
UsuńMam furbyego party rockers lecz scoffbyego,świetna zabawka :)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza?
UsuńTym Furby ukształtowywuje się osobowość zależy jak się nim opiekujesz ale niema cechy Rozpieszczonego bo mój synek ma furby twitbe i bardzo się zachowywał szalonie raz był miły a raz wredny tylko ta wredność po głosie. ale zabawka super
OdpowiedzUsuńten fioletowy Furby to dziewczynka a nie chłopak.
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę świetna recenzja zabawki. Moje dziecko właśnie takie dostało (od cioci) i dzięki Twojej recenzji wiem co z tym można zrobić.
OdpowiedzUsuńPS: A myślałem, że to tylko wydaje dźwięki i tyle :))))
Dziękuję!!!
Robert
To ja dziękuję za miłe słowa :) Mam nadzieję, że zabawka okaże się trafiona :)
UsuńWitam, kupiłam dzis właśnie fioletowego Furbiego i generalnie jest super, ale mam wielki problem z ustawieniem języka polskiego w aplikacji Furby, do wyboru mam angielski,francuski I chyba chinski. Czy ktos mial podobny problem? Bardzo prosze o pomoc, no bo w sobote ide z nim na urodziny !! :(
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńJestem posiadaczką różowego Furbiego i muszę powiedzieć iż jest wspaniały. Miły Kochany i baaardzo wesoły:) Uważam iż jest to fajna zabawka dla dzieci, lecz dorośli także znajdą w nim coś ciekawego.
Czy oczy gasną jak zasypia czy cały czas świecą?
OdpowiedzUsuńGasną :)
UsuńWitam mam problem z polaczeniem ferbiego party z aplikacja, jak to zrobic?
OdpowiedzUsuńTrzeba wyłączyć wszystkie aplikacje możliwie, zwiększyć głośność aplikacji i najlepiej by w pokoju było w miarę cicho. Powinno być ok!
Usuń