"Mama! Która jest godzina?" słyszę.
Jesteśmy na etapie poznawania cyferek. Kuba umie już policzyć na głos do 10 (próbuje nawet po angielsku), ale musi nauczyć się kojarzyć liczby z konkretnymi obrazami.
Postanowiłam wykorzystać jego zainteresowanie i zrobić mu zegar.
Dzięki niemu dowie się i zapamięta jak wyglądają cyferki oraz nauczy się odczytania godzin. Najpierw oczywiście zaczniemy od podstaw - pozostawiając sobie minuty na deserek.
Jak powstał zegar?
Zrobiony jest z niepotrzebnego kartonika po klockach, korka od wina, gwoździka i kolorowego samoprzylepnego papieru.
Wycięłam i skleiłam ze sobą dwa koła (obrysowane z największego talerza) - by całość była bardziej wytrzymała w nieostrożnych rączkach synka.
Tarczę pomalowałam kilkoma warstwami farbki.
Wskazówki zrobione są z trochę cieńszej tekturki, pomalowane farbką i "pociągnięte" troszkę pastelami.
W sklepie papierniczym odkryłam kolorowy papier samoprzylepny - powycinałam z niego cyferki i umieściłam na tarczy.
Na koniec trzeba było przymocować wskazówki. Trzymają się dzięki małemu gwoździkowi i korka od wina (dzięki czemu Kuba nie porani sobie paluszków a całość dosyć dobrze się trzyma).
Zabawka wykonana ręcznie ucieszy na pewno nie jednego malucha.
Zachęcam Was do robienia tego tupu prostych rzeczy. Nie wiele kosztują a dają dużo satysfakcji i uciechy.
super pomysł
OdpowiedzUsuń