Klocki Lego Duplo - Szpital miejski

Nr. kat: 5795
Ilość elementów: 111 (w tym 5 figurek, karetka, akcesoria)
Przedział wiekowy: 2-5 lat
Cena: ok. 330zł

Klocki Lego - kto ich nie zna? Chyba wszyscy z nasz mieli styczność z ich fenomenem.
Są kolorowe, wytrzymałe, a w dodatku można z nich budować same niesamowite rzeczy - to, na co pozwoli nam fantazja!
W sklepach możemy spotkać najróżniejsze zestawy Lego. Od bajkowych (np. z filmu "Auta") wojskowych, wozów, samolotów po statki, a także takie, które przeznaczone są dla najmłodszych dzieci.
Zabawa klockami rozwija ich wyobraźnię, ćwiczy zdolności manualne. (Ich zalet można by było wymieniać mnóstwo, albo i jeszcze więcej.) Niestety, są dosyć drogie.
W domu posiadamy ok 11 kg. kloców - uzbierane przeze mnie i mojego męża. Kuba już dawno temu zainteresował się nimi - powyciągaliśmy mu więc same największe elementy. Okazało się, że sam potrafi sklecić np. mini autko.

Długi czas zastanawialiśmy się nad kupnem jakiegoś zestawu z Duplo, nawet mieliśmy jeden upatrzony (zbliżały się święta, była promocja), ale los nas obdarzył szczęściem i okazało się, że wygraliśmy Szpital Miejski biorąc udział w konkursie na duploswiat.pl, więc to nasze pierwsze zetknięcie się z tymi klockami.

Po otwarciu pudła zaskoczył nas fakt, że elementy są dosyć spore - zwłaszcza dachy i ścianki - idealne dla małej rączki.
Klocki łatwo ze sobą połączyć i niewątpliwą zaletą (z punktu widzenia mojego dziecka), jest wielkość szpitala oraz karetka wydająca dźwięk i mrugająca światełkami. W zestawie znajdziemy łóżeczka z kołderkami z materiału, do których można położyć pacjentów, akcesoria niezbędne w "leczeniu" takie jak gips, walizeczka lekarza, wózek inwalidzki, nosze itp. Jest również szafeczka na bandaże z otwieranymi, przejrzystymi drzwiczkami.
Atutem są także ruchome okna i drzwi oraz duże "ściany" łączące się po dwa elementy - tak, że mogą być przymocowane w linii prostej lub pod kątem 90 st.
Dodatkowo są na prawdę wytrzymałe (przeżyły upadki na płytki - zwłaszcza pojedyncze klocki i karetka). Często bywają nadeptywane - np. przeze mnie, gdy nie zauważę, że jakiś leży na ziemi. Nadal nie widać na nich uszkodzeń czy nawet większych rys po mimo, że Kubuś bawi się nimi pawie co dzień.
Podoba mi się także fakt, że wszelkie obrazki znajdujące się na poszczególnych elementach są nadrukowane - dzięki czemu malucha nie korci, by je poobdzierać, tak jak w przypadku naklejek. Nie zostaną też zjedzone, gdzie mniejsze dziecko ma jeszcze odruch wkładania wszystkiego do buźki.

Jednak, jak każda zabawka, mają swoje minusy - np. zbyt łatwo rozdzielają się (w porównaniu ze zwykłymi Lego), przez co zbudowaną konstrukcję można zbyt szybko niechcący "zdemolować" - to czasem irytuje mojego synka.
Wszystkie klocki razem mają "swoją wagę" i trzeba uważać przy przenoszeniu ich z miejsca na miejsce - musi to robić dorosły - by budowla nie "posypała się".

Drugi minus, jaki zauważyłam, to tworzywo z jakiego zostały zrobione lubi przyciągać wszelkie "kłaczki" np. z dywanu, przez co wydają się brudne.

Ogólnie jestem z nich bardzo zadowolona i jeżeli miałabym 2 dziecko z pewnością nie wahałabym się przed kupnem Lego Duplo, ponieważ (po mimo swej ceny i tych drobnych minusów) są odpowiednio dostosowane do wieku i umiejętności malucha a przy okazji nie trzeba się martwić o ich połknięcie ani o poniszczenie. Myślę, że taki wydatek opłaci się na lata.

A tutaj konstrukcja samodzielnie zbudowana przez Kubusia.



1 komentarz: