Nie będę Wam opisywać ze szczegółami jak powstała nasza budowla - widać do te zdjęć.
Nie daleko nas jest hurtownia zabawek. Umówiliśmy się z właścicielem, że możemy w każdej chwili zaopatrzyć się w pudła. Wybraliśmy więc największe i jak najmniej zniszczone.
Do stworzenia domu zużyliśmy w sumie 4 kartony, szarą taśmę klejącą i trochę farbek. Ponieważ nie mamy w domu dużego pędzla, a wałeczki też gdzieś "wyszły" do pomalowania ścian i dachu wykorzystałam zwinięty w kulkę i nasączony wodą papierowy ręcznik. Kuba nanosił grube warstwy farbek, a ja je rozmazywałam. (Można to robić także za pomocą starej szmatki).
Efekt zobaczcie sami.
Polecam Wam tego typu zabawy - zwłaszcza, że może angażować się w nie cała rodzina. Tworzenie tego typu rzeczy pobudza wyobraźnię wszystkich dając przy tym mnóstwo radości.
Andzia.. świetny pomysł.... no i Kubuś jaki zadowolony.. i wcale dużo kasy nie trzeba by sprwic maluchowi mega frajde... moze i my wkrótce spróbujemy....wiec bedziemy odgapiac od was.. buziaki dla posiadacza domku :D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci kochana, że kasy nie zużyłam wcale :) Wykopałam moje stare farbki plakatowe (pamiętają czasy mojej szkoły), ręczników zapas zawsze i tak mam, a taśma też stara jak świat :) Tylko po kartony podjechaliśmy na 2 stronę naszej "wsi" :)
UsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńKupny kosztuje kupe kasy, a tutaj proszę, nie dość że tanio to jeszcze nie gorzej niż ze sklepu ;)
Pięknie Wam wyszedł ten domek ;)
OdpowiedzUsuń