Nr. kat: P6014
Grupa wiekowa: 6 - 36mc +
Cena: ok. 140zł
Wielofunkcyjny, interaktywny, kolorowy piesek z migającym serduszkiem, który ma za zadanie oswoić dziecko z pierwszymi słówkami, rozbawić wesołymi piosenkami, wierszykami i powiedzeniami.
Wyzwala emocje, zachęca do wyrażania uczuć.
Maluch ma możliwość zapamiętania nazw kolorów - np. naciskając na jego lewą łapkę słyszy "Ręka" naciskając ponownie "zielona ręka" itp. itd. Oczywiście jak to w większości zabawek Fisher Price (z serii Laugh & Learn) nie można zapomnieć o charakterystycznej piosence "A,B,C,D" śpiewanej do melodii "wyszły w pole kurki trzy).
Wszystko wypowiadane i śpiewane jest przyjemnym głosem, łatwo wpadające w ucho. Osobiście bardzo szybko zapamiętałam pioseneczki i wierszyki mówione przez pieska - dzięki czemu zabawa nim była urozmaicona np. o pokazywanie na plauszkach przy okazji wierszyka "Ten mały piesek był na targu" czy o klaskanie śpiewając piosenkę "Kiedy bardzo cieszysz się w dłonie klaszcz".
Trybów zabawy są dwa:
- Nauka
- Zabawa
Przyznam, że nie była to ulubiona zabawka mojego dziecka (teraz piesek leży schowany i zapakowany), ale na pewno pomogła nam w nauce nazw części ciała - np. Kuba dusił na nogę, pluszak mówił, że to noga a Kuba pokazywał ją u siebie. Bardzo też polubił wspomnianą piosenkę o alfabecie - próbuje ją śpiewać do dnia dzisiejszego.
Jest to "starsza wersja" Szczeniaczka Uczniaczka marki Fisher Price. Do zakupu skusiła mnie reklama i... reakcja mojego rocznego (wtedy) synka na zabawkę w sklepie. Piszczał, cieszył się wyciągał łapki, dusił...
Pomyślałam, że czemu nie? Zbliżały się święta - pierwsze takie - w końcu Kuba był już całkiem duży ;)
Poszukałam okazji i zakupiłam psiaka.
Przyniosłam go do domu a synek... jak to Kubuś - reakcja nie przewidywalna - bał się maskotki - podchodził do niej chętnie tylko wtedy, gdy widział ją w opakowaniu. Jednak z godziny na godzinę zaczął się przekonywać do zabawki.
Z czasem maskota była karmiona i kładziona do snu. Gdy maluch podrósł Uczniaczek co raz częściej siedział na półce (zwłaszcza gdy Kuba opanował nazwy części ciała).
Moje dziecko jest bardzo aktywne - dlatego najbardziej lubi zabawki, w których na prawdę dużo się dzieje - może dla tego tej (statycznej, nie ruszającej się) nie pokochał tak bardzo, jak bym tego oczekiwała. Jeżeli jednak będzie kiedyś miał rodzeństwo zabawka z pewnością "powróci".
Co do minusów - z obawy na możliwość zamoczenia elektronicznych części - pieska czyściłam mokrą gąbką. Nie wygląda źle, ale chętnie wsadziłabym go do pralki i potraktowała proszkiem.
Piesek zasilany jest bateriami AA /R6/ 1,5 V, które mamy do dnia dzisiejszego.
Kiedyś nasza córka miała takiego szczeniaczka, muszę przyznać świetny pluszak. Pewnie byłby dalej, ale jak się okazało, że ma alergię na roztocza wszystkie maskotki musieliśmy wydać :(
OdpowiedzUsuńKupiłam takiego chrześniakowi, był przeszczęśliwy. Lubi zwłaszcza łapać go za łapki i coś tam po swojemu gaworzyć - jeszcze nie powtórzy całego słowa, ale pierwsze sylaby typu "brzu" to łapie :)
OdpowiedzUsuń