Ilość elementów:
- 16 kafelków pojazdów ratunkowych (po 4 dla każdego gracza)
- 24 kafelki wypadków (po 6 każdego rodzaju)
- 4 kafelki fałszywych alarmów
- 16 żetonów alarmu
- 4 znaczki zakazu
- czytelna instrukcja
Grupa wiekowa: 5+
Ilość graczy: 2 - 4
Cena: ok. 19,99 zł
Aby w świecie w którym żyjemy było bezpiecznie potrzeba specjalnie wyszkolonych ludzi: policjantów, strażaków, lekarzy, specjalistów typu pomoc droga. Czy Wasze dzieci wiedzą jak zachować się w niebezpiecznej sytuacji? Czy wiedzą pod jaki numer należy zadzwonić?
Kuba w tym temacie jest "wyszkolony". Przynajmniej w teorii. I mam nadzieję, że jeżeli spotka go coś złego będzie wiedział jak się zachować.
Aby utrwalać takie informacje świetne są wszelkiego rodzaju pomoce - takie jak książki czy gry edukacyjne.
Jedna z nich trafiła niedawno w nasze ręce.
"Na ratunek" to nowość z serii "Dobra gra w dobrej cenie" od Wydawnictwa Egmont. Pisałam o niej Wam już wcześniej - aby przeczytać kliknij >>> TUTAJ <<<
Pożar! Kolizja! Napad! W grze „Na ratunek” gracze wysyłają swoje pojazdy ratunkowe do różnych wypadków. Za każdą udaną akcję zdobywają punkt zwycięstwa. Muszą się jednak wystrzegać fałszywych alarmów. Gdy zdobędą ich zbyt dużo, odpadną z gry! Wygra gracz, który jako ostatni pozostanie w grze lub zdobędzie najwięcej kafelków – punktów zwycięstwa. Gracze ćwiczą pamięć i spostrzegawczość, a przy okazji uczą się, jak reagować w niebezpiecznych sytuacjach.
Dla nas "Na ratunek" to taka rozbudowana "pamięć" lub "lotto" z tym, że ta gra jest dużo ciekawsza.
Na stole rozkładamy potasowane kafelki wypadków i fałszywych alarmów obrazkami do dołu. Każdy gracz dostaje jeden znaczek zakazu i 4 różne samochody ratunkowe (każdy komplet jest innego koloru) i rozkłada je tak, aby nie było widać co się znajduje na danym kafelku.
Obok (lub w kartoniku) kładziemy żetony alarmu.
Grę rozpoczyna zawodnik, który ostatnio widział wóz strażacki . Odkrywa jeden ze swoich samochodów, a następnie kafelek wypadku. Jeżeli kolor auta pasuje do koloru ramki, to zdobywa odkryty obrazek i może próbować ponownie.
Jeśli jednak nie udało się znaleźć odpowiedniej pary odwraca z powrotem "wypadek" i zostawia go na stole.
Bywa i tak, że w trakcie gry ktoś natrafi na znaczek fałszywego alarmu. Fałszywe alarmy - tak jak w rzeczywistości są złe i za nie jest kara - żeton alarmu. Jeżeli w trakcie gry dana osoba uzbiera ich 5 przegrywa i odpada z rozgrywki.
W czasie trwania zabawy można (jeden raz!) wykorzystać znak zakazu - jest to informacja dla przeciwnika (następnego w kolejce), że nie może użyć samochodu przedstawionego na zakazie.
Grę wygrywa ten kto zdobędzie najwięcej kafelków wypadków.
Zabawa jest przednia, a gra banalnie prosta. Kafelki zostały zrobione z grubego kartonu, dzięki czemu nie ulegną zbyt szybkiemu zniszczeniu. Obrazki są kolorowe i dokładnie widać jaki wydarzył się wypadek. W dodatku całość nie zajmuje dużo miejsca - myślę, że z powodzeniem zmieści się do każdej większej mamusiowej torebki.
Choć gra "Na ratunek" przeznaczona jest dla graczy od 5 lat, to Adaś wyśmienicie bawi się jej elementami. Kafelki można segregować, liczyć, układać czy opowiadać o tym, co dzieje się na obrazku. Od małego uczy się odpowiednich zachowań. Gra stwarza świetną okazję do tego typu rozmów.
Jeżeli lubicie planszówki, łamigłówki pamięciowe, a przede wszystkim wspólne spędzanie czasu to serdecznie polecam Wam "Na ratunek!". To naprawdę dobra gra w dobrej cenie!
Więcej informacji o grach planszowych (m. in. z serii "Dobra gra w dobrej cenie"O znajdziecie na www.KrainaPlanszówek.pl
Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Egmont Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz