Tym razem prywatny post.
Moje "uszytki" - czyli ręczna dłubanina po godzinach. Może Was jakoś zainspiruję? Pamiętajcie - dla chcącego nic trudnego!
Oglądajcie, inspirujcie się, działajcie!
Apaszki - minky + bawełna z regulowanym zapięciem. Idealne na jesień, ciepłą zimę, początki wiosny...
...a ponieważ moje dziecko (jak pewnie większość dzieci) uwielbia "niuplać" barierkę od wózka oryginalny ochraniacz ciągle był w plamach od śliny... Uszyłam własny :)
Potem stwierdziłam, że przydałaby się czapeczka. Do kompletu z gwiazdkową apaszką.
Zrobiło się zimno. Przyszedł czas na kocyk. Ale... malutkie nóżki intensywnie kopały przez co wiecznie lądował na ziemi. Tak powstał śpiworek. Lekko ocieplany - z wszytą watoliną. Oczywiście bawełna + minky!
Ząbkowanie... Zmora każdego rodzica. Kilka śliniaków dziennie noszonych na zmianę...
No, a w tym nasz własny. Zapinany na rzep, z ceratką od spodu.
Ostatnio powstają... misie :) Taka tam zachciewajka młodej mamy. Ten śpi w łóżeczku Adasia.
Miś Łatek... Znalazł nowego właściciela...
Królika tuli Kuba
Można? Można! Trochę materiału, pomysłu i kilka poduszek. Bez maszyny :)
Bardzo fajne, faktycznie trochę materiału wystarczy, ale jednak i umiejętności trzeba. Myślę, że nie każda mama sobie z tym poradzi, ale pomysł świetny i bardzo ładnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuń