Dziś tak krótko i prywatnie.
Czasami czuję się jak ta lokomotywa, co "stoi i sapie, dyszy i dmucha". Ciężka i ogromna. Do końca (ponoć) 10 tygodni. Tylko, albo już. Trudno powiedzieć.
Uczucia jakie mi towarzyszą? Radość, strach i niepewność. Zniecierpliwienie i chęć zatrzymania tych chwil na zawsze. Nie będę Mamą po raz pierwszy!
Wyprawka dla Adasia prawie skompletowana, choć pewnie i tak wyjdzie w "praniu" czego jeszcze brakuje.
Królują w niej marki Canpol babies, Baby Ono, Nuk, Lovi i Dr. Brown's.
Chodzę i porównuję: termometry, proszki, płyny, kremy i inne kosmetyki. Szukam najlepszych pieluszek.
Myślałam, że to wszystko będzie trochę łatwiejsze - z racji tego, że przecież mam już Kubę, a tu figa z makiem.
Efekt moich przemyśleń zobaczycie już za jakiś czas.
Tymczasem chwalę się :)
Oto Adaś. O ile Adasiem zostanie, bo kwestia imienia dalej tak jakby gdzieś "wisiała".
O, jakie piękne zdjęcia :). Ja również jestem w ciąży, u mnie już ósmy miesiąc. Na szczęście mamy już praktycznie wszystko gotowe - mamy wyprawkę, pokój już wyposażony, imię wybrane, nic tylko czekać na pojawienie się maluszka na świecie :). To będzie moje pierwsze dziecko :). Czekam na kolejne wieści na blogu, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki za łatwe i szybkie rozwiązanie :) Który to tydzień?
UsuńZa 1,5 tygodnia idę podglądać małego Adasia :) Zobaczymy ile waży nasz mały mężczyzna :)