Magic Jinn Przedmioty


Nr. Kat:  DD60808
Grupa wiekowa: 5+
Cena: ok. 79 zł

Magic Jinn, o którym wspomniałam już wcześniej (aby zobaczyć kliknij >>> TUTAJ <<<), to nowość od firmy Dumel z serii Dumel Discovery.


Tak jak w poprzednich wersjach magicznego Jinn'a (Magic Jinn, Magic Jinn Państwa) zadaniem dziecka jest odpowiadanie na zadawane przez zabawkę pytania: 
- OK
- tak
- nie
- nie wiem
- to zależy
- powtórz
- wróć


W tej wersji Magic Jinn odgaduje przedmioty z otoczenia malucha. Im trudniejsza rzecz o której myśli dziecko tym trudniej Jinn'owi "dojść" do prawidłowej odpowiedzi. Tym samym zadaje on więcej pytań. 
Pytania są przeróżne:
"Czy ten przedmiot ma jakieś przyciski?", "czy tego przedmiotu używa się głównie na dworze?", "czy ten przedmiot jest przeźroczysty?", "czy nazwa tego przedmiotu zaczyna się na literę P, jak papuga?" itd.
Ale to nie wszystko. Zdarza się, że stworek bawi się z nami i gdzieś w środku zgaduje zupełnie inną rzecz (podając śmieszną nazwę), a po chwili dodaje, że oczywiście żartuje; "udaje", że długo się zastanawia nad zadaniem pytania, cieszy się kiedy wygra i z przekąsem stwierdza przegraną. 
Bawiąc się nim rzeczywiście ma się wrażenie, iż czyta on w myślach. 



Zabawka wykonana jest dobrej jakości plastiku w ładnych, żywych i przyjemnych dla oka kolorach. Jinn ma ruchome rączki i całkiem sympatyczny wyraz "twarzy". W "buźce" (chyba) znajduje się mikrofon dzięki czemu wie co do niego mówimy. Z tyłu natomiast znajdziemy głośnik.
Słownictwo jest bogate - ilość zdań jest zaskakująca. Jinn mówi dosyć wyraźnie prostym i zrozumiałym dla dziecka językiem.
Jego wielkość została idealnie dopasowana do malutkiej rączki. Dzięki temu, że stworek jest mały można zabrać go ze sobą wszędzie gdzie się chce: do auta (podczas długiej podróży), do przychodni, apteki, urzędu... itp. 
Po mimo dużej (i jakby mogło się wydawać ciężkiej) głowy zabawka postawiona na stole stabilnie stoi.


Uruchomienie jej jest bardzo proste: wystarczy nacisnąć na nosek Jinn'a, a przywita się z nami i zachęci do wspólnej zabawy. Najlepsze jest to, że nie zawsze wita się tak samo. Raz mówi "Cześć maluchu", innym razem "witaj mały przyjacielu" itd. W czasie gdy mówi jego oczka zapalają się. Nie używany przez chwilę będzie nawoływał, aż zamilknie. Wyłącza się go za pomocą tego samego przycisku. Jinn po odgadnięciu przedmiotu zapyta również czy chcemy bawić się z nim dalej. Wystarczy powiedzieć, że "nie", a on się pożegna z nami (także na różne sposoby) i sam wyłączy.

Słowa "Ok" używa się do rozpoczęcia zabawy. "Tak", "nie", "nie wiem", "to zależy" służą do odpowiadania stworkowi na pytania. Po komendzie "powtórz" zabawka ponownie zada pytanie jeśli go nie usłyszeliśmy, a z kolei "wróć" służy do tego, aby móc cofnąć się do poprzedniego jeżeli pomyliliśmy się w odpowiedzi. 
Ważne jest, aby wszystkie wyrazy mówić wyraźnie, a podczas zabawy nie było zbyt głośno, bo wtedy Jinn nie usłyszy tego co mówimy i będzie prosił o powtórzenie. 

Magic Jinn zasilany jest bateriami AAA 3x 1.5V. Według zaleceń producenta najlepiej, aby to były baterie alkaliczne. 
Zabawka została zapakowana w estetyczny kartonik, w środku którego znajdziemy dwustronną instrukcję obsługi. 

Jinn i Kuba?
Po wypakowaniu zabawki z kartonu bardzo oboje się ucieszyliśmy. Ja dlatego, iż oglądając jego poprzednie wersje absolutnie się nim zachwyciłam, Kuba dlatego, że widząc go gdzieś na sklepowych półkach (i targach zabawek) po cichu o nim marzył. 



Jednak jako mama chłopca o bardzo żywym temperamencie, który nie lubi siedzieć w miejscu miałam lekkie obawy jak to będzie z tym Jinn'em, ponieważ jest to zabawka, która wymaga zatrzymania się, skorzystania z krzesełka, wyciszenia, skupienia i koncentracji przed dłuższą chwilę - zwłaszcza, jesli Jinn ma problemy z odgadnięciem wybranego przedmiotu.

Po pierwszej zabawie ze stworkiem ze zdziwieniem odkryłam, że mój syn święcie wierzy, iż oczy Jinna widzą. Wie, że to zabawka, ale może jakiś skaner mu tam zamontowali, albo coś? Sam pan magiczny przecież mówi "że widzi wszystko wokoło" i każe maluchowi poszukać czegokolwiek co może wziąć w ręce i schować to za plecy. Musiałam mu tłumaczyć, że oczka stworka są niewidzące. Nie wiem czy mi uwierzył, bo nadal chowa przedmioty za plecami ;)

Na początku było mu trudno skupić się nad tym, aby odpowiadać prawidłowo na zadawane pytania. W końcu to nowość, że można tak prawie "normalnie" porozmawiać z zabawką. Pierwsza próba wypadła nieudolnie, stworek zgadywał za długo i Młody zniechęcił się do zabawy. 
Pomyślałam sobie, że szkoda, bo mnie Magic Jinn urzekł sposobem w jaki został zrobiony. Kuba porzucił go na stole, więc przejęłam go w swoje dłonie. Próbowałam dojść do tego w jaki sposób jest w stanie zgadnąć to o czym myślę. Bo faktycznie jest to iście magiczne, kiedy po kilku pytaniach pada prawidłowa odpowiedź. Niestety nie udało mi się rozpracować zasady działa Jinn'a. 
Po kilku próbach nawet go ograłam, ale wyszło to w sumie przez przypadek, bo pomyliłam się w jednej z odpowiedzi i stworek nie mógł odgadnąć o co mi chodzi. Aż w końcu się poddał. 

Powracając do Kuby. Długo nie trwało, a zabawka została mi zabrana :( nie mogłam pobawić się nią tyle ile chciałam, ponieważ synek wrócił do niej po raz kolejny zaintrygowany. Wymyślał przeróżne przedmioty. Na początku pomagałam mu, aż w końcu załapał o co chodzi z tym prawidłowym odpowiadaniem na pytania (a raczej, że jeżeli będzie odpowiadał zgodnie z prawdą, to Jinn odgadnie o czym myśli). 
Zabawa ze stworkiem okazała się przednia, zwłaszcza gdy Kuba wymyślał rzeczy, na które nawet ja bym nie wpadła. Np. przez długi czas stworek męczył się nad rozpracowaniem tego, co Młody trzyma w rączkach. Nawet mąż nie wierzył w to, że zabawka odgadnie o co chodzi. A jednak. Po długiej serii pytań padła odpowiedź "baterie"! (przed bateriami był aparat fotograficzny, ładowarka do telefonu itd.)
Wszyscy śmialiśmy się ze sprytu małego, niebieskiego Jinn'a. 


Magic Jinn nie jest zabawką, którą można się bawić przez cały czas. No bo ile razy pod rząd można wymyślać przedmioty, siedzieć i odpowiadać "tak", "nie", "nie wiem", "to zależy". Jest jednak przedmiotem do którego Kubuś z chęcią wraca. Lubi bawić się nim w szczególności wieczorem, kiedy po kolacyjce siedzi już w łóżku. Choć powiem Wam, że jak się uprze, to nie ma zmiłuj i "męczy" biednego stworka niemiłosiernie długo. Fajne jest to, że Jinn został wyposażony w niezliczoną ilość słownictwa, zdań i sformułowań. Dużo z nich powtarza się - powiedziałabym, że są to pytania podstawowe", ale co jakiś czas zdarza się, że usłyszymy zupełnie coś nowego - co najbardziej cieszy Kubę. Przybiega wtedy do mnie z uśmiechem ciesząc się i dzieląc nowym odkryciem.

Powiem Wam jednak, że to trochę irytujące kiedy nie mogę z własnym dzieckiem porozmawiać, bo jest zajęty gawędowaniem z plastikiem ;) 


Minusy? 
A i owszem. Jak zauważył mój spostrzegawczy synek Magic Jinn nie ma regulacji głośności. Choć zabawa nie nadwyręża naszych uszu takową mógłby posiadać. Byłoby to strasznie przydatne wtedy, kiedy znajdujemy się miejscu publicznym. 
Co do wymowy muszę przyczepić się tylko do literki "p jak papuga". Za pierwszym razem nie wiedzieliśmy czy chodzi o "p", czy o "t", bo trochę niewyraźnie słychać. Na szczęście przedstawienie konkretnego wyrazu pomaga. 
Uszy mogłyby mieć bardziej zaokrąglone krawędzie (czubki), ale w końcu jest to zabawka dla nieco starszych i ostrożniejszych dzieci - pięciolatków.
Kuba zastanawia się także nad kolorami (w tym przypadku nie są minusem, ale jest ciekawy, czy wystąpi w bardziej dziewczęcej kolorystyce). 

W naszej opinii jest to zabawka absolutnie niezwykła. Można bawić się nią nie tylko grając w zgadywanki (my bawimy się czasem tak, że wymyślamy przedmioty na zmianę i komu uda się wyprowadzić "w pole" Magic Jinn'a wygrywa), ale także bez używania "sprytu" stworka - tak jak zwykłą figurką (choćby dzięki temu, że ma ruchome ręce). 
Jinn świetnie nadaje się do podróżach (tych małych i tych dużych) umilając czas zarówno dziecku jak i dorosłemu. 




Fajne jest to, że ma walory edukacyjne (choćby takie, że próbuje odgadywać przedmioty poprzez pytanie na jaką literkę zaczyna się jego nazwa). Ćwiczy koncentrację, logiczne myślenie i wyobraźnię.
Nasz egzemplarz do tej pory nie przeszedł jeszcze crash testu (sami wolimy nie próbować np. spuszczać go na ziemię ;) ), ale za to przeżył upadek na stole i działa bez zarzutu. Farbka (pomarańczowy kolor) nie powinna się zdzierać, zwłaszcza, że Jinn przeważnie stoi. Baterie też jak na razie jeszcze nie "padły". 

Chcecie zobaczyć jak Magic Jinn odgadujący przedmioty działa w rzeczywistości? Zobaczcie poniższy filmik!

10 komentarzy:

  1. Jak Martynka podrośnie to jej takiego kupię, strasznie mi się podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy czterolatka poradzi sobie z tą zabawką ? Która lepsza przedmioty czy zwierzątka ?
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że przedmioty są najłatwiejsze i powinna sobie bez problemu z nimi poradzić. Bo zwierzątek nawet ja niektórych nie znam ;)

      Usuń
  3. "Po kilku próbach nawet go ograłam, ale wyszło to w sumie przez przypadek, bo pomyliłam się w jednej z odpowiedzi i stworek nie mógł odgadnąć o co mi chodzi. Aż w końcu się poddał. " - Ciekawe kto kogo ograł? .... i jeszcze jedno "...Próbowałam dojść do tego w jaki sposób jest w stanie zgadnąć to o czym myślę. Bo faktycznie jest to iście magiczne, kiedy po kilku pytaniach pada prawidłowa odpowiedź" - Faktycznie ciężko to zrozumieć.Gratuluje inteligencji Pani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz jest równie inteligentny :-) Gratuluję wolnego czasu!

      Usuń
  4. Czy u Pani można też kupić Magic Jinna bo chciałam dziecku kupić na święta (ma już jinna odgadującego zwierzęta) ale w tej chwili w internecie nie jest dostępny a jeśli jest to na allegro za 140-190 zł bez przesyłki a jeszcze 1,5 tygodnia temu były po 79,00 i było ich pełno. A może mogłaby mi Pani podesłać jakiś link gdzie mogłyby być?Syn poprosił Gwiazdora o to na prezent ale nie mogę dostać :( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Również byłabym wdzięczna za taką informację. Magic Jinny zniknęły z dnia na dzień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam ja też bym prosiła o jakąś informację czy link do tego stworka. Mam taką samą sytuację jak poprzedniczki. Z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety ja nie sprzedaję zabawek. Podejrzewam, że najpewniej zostaje kupić na allegro, ponieważ sama nie widziałam go ostatnio w sklepach.

    OdpowiedzUsuń
  8. super zabawka

    OdpowiedzUsuń