O tym jakie przygody czekają Wasze dzieci możecie poczytać >>> TUTAJ <<<
My z Kubusiem mieliśmy już przyjemność zapoznać się z pierwszym odcinkiem serialu.
Odcinek ten (jak i cała reszta) został podzielony na dwie 11-nasto minutowe historie.
Cóż mam napisać. Obie przygody zostały obejrzane z zapartym tchem, ponieważ ich tematyka jest akurat idealnie wpasowana w obecne zainteresowania mojego Synka. Nowa bajka zdobyła także uznanie taty. W końcu kosmos, statki, roboty i gadżety są domeną mężczyzn (choć myślę, że dziewczyny też coś znajdą dla siebie!)
Ja swoim kobiecym i maminym okiem stwierdzam, że ogląda się go bardzo przyjemnie, choć wydaje mi się, że główny bohater - Miles - jest jednak nieco starszy niż mój Kuba (w teorii to - prawie - rówieśnicy). Uwagę przyciąga piękna, żywa kolorystyka (no grafika ogółem! ;) ) jakiej użyto do stworzenia serialu. Z resztą popatrzcie na zdjęcia:
Sam pomysł osadzenia wszystkiego w kosmosie moim zdaniem jest bardzo dobry - w końcu coś kosmicznego, ale innego niż "Gwiezdne Wojny".
Ogromną zaletą jest to, że dzieciaki mogą dowiedzieć się czegoś ciekawego o otaczającym ich świecie oraz mają okazję przekonać się jak bardzo ważna jest rodzina - jak wiele można "zdziałać" mogąc liczyć na bliskich.
Oczywiście muszę wspomnieć, że serial jest wolny od przemocy i nie ma obawy, że mały widz "wyniesie" z niego coś nieodpowiedniego.
Przy pierwszym spotkaniu z Miles'em mamy okazję poznać jego rodzinę oraz wyruszyć na pierwszą misję - musimy uratować prom kosmiczny z lodami, który może zderzyć się z jedną z planet. Możecie domyślić się jaki jest koniec tej przygody. Ale w jaki sposób rodzina Callisto poradzi sobie z problemem musicie zobaczyć sami.
Druga historia opowiada troszkę o wspomnieniach i zabawie. Podczas surfowania na kosmicznej fali Miles z tatą wpadają w tarapaty. Poradzą sobie, choć wybrnięcie z nich wcale nie będzie łatwe.
Więcej powiedzieć Wam nie mogę :)
A oto kilka słów od Kuby:
Wpis powstał przy współpracy z Disney Junior Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz