Cena: ok. 15 zł
Każdy z nas ma pewnie ma w domu termofor. Do czego służy nie muszę chyba pisać :)
Mając małego szkraba (a nawet dwa) taka forma kompresu jest niezwykle przydatna np. kiedy boli brzuszek. Magiczną moc termoforku odkryłam i ja kiedy okazało się, że po porodzie hormony szaleją i zalewa mnie fala dziwnych dreszczy (zwłaszcza nocą), a także w momencie zatkania ujścia kanaliku w piersi.
Najbardziej znaną formą termoforu jest gumowa, do której nalewa się wodę zimną lub ciepłą - w zależności od potrzeby. Taki kompres jest tani, ale i ciężki i nie poręczny. Nie wyobrażam sobie użyć go przykładając do maleńkiego brzuszka takiego np. 6-ścio tygodniowego niemowlaczka.
Dlatego zaczęłam szukać innego rozwiązania i przeglądając znany serwis aukcyjny natrafiłam na suche termoforki z pestek wiśni.
Z czego jest wykonany wskazuje już sama nazwa, więc nie od razu zdecydowałam się na zakup - pomyślałam sobie, że przecież jaka to filozofia zrobić samemu taki termoforek :P
A i pewnie - można połączyć przyjemne z pożytecznym - najeść się wiśni, a to co zostanie wyczyścić i wysuszyć. Z tym, że aktualnie za oknem jest zima, a ja termofor potrzebuję teraz.
Klikając "kup teraz" nabyłam taki oto przedmiot:
Termoforek zrobiony jest z przyjemnego w dotyku materiału (100% bawełna) w ciekawym wzorze (taki wybrałam, ale opcji jest baaaardzo dużo!). Aby rozgrzać zamieszczone wewnątrz pestki wystarczy wsadzić go do mikrofali (600W na max. 2 min), piecyka (130 - 150 st. C na ok 10 - 20 min) lub położyć na kaloryfer (max. 60 st C bez ograniczeń czasowych).
Ważne, aby pamiętać o tym, iż termoforu nie można przegrzać, ponieważ może stracić swoje właściwości.
Pestki działają także jako zimny kompres (zabezpieczony przed wilgocią termofor wsadzamy do zamrażarki na ok. 1 h lub dłużej), albo do lodówki (bez ograniczeń czasowych).
Owszem - w przypadku rozgrzewania w piecyku lub chłodzeniu w zamrażarce termofor wymaga czasu, ale wybierając np. opcję z mikrofalą 2 min to dosłownie chwilka, po której wyciągamy niemal gorący termoforek, który utrzymuje ciepło (oczywiście malejące z czasem) przez ok. 1 h.
Sam produkt jest bardzo lekki (i mały! Jego średnica to ok. 17,5 cm) - więc świetnie nadaje się do rozgrzania malutkiego brzuszka (lub jako kompres na obolałą pierś. Albo zatoki - niestety borykam się często z ich bólem). Sprawdza się także przy wykonywaniu delikatnego masażu.
Dodatkową zaletą jest fakt, że po rozgrzaniu czuć bardzo przyjemny zapach wiśni.
Termoforek pokochały moje dzieci - Adaś uwielbia mieć rozgrzany rożek lub kołderkę. Tj. Tak sądzę, że to lubi, ponieważ odkładany "w ciepełko" nie wybudza się :) Kuba z kolei używa go często jako przytulanki do snu.
Mi termofor przypomina trochę woreczki z "grochem" jakie dostawaliśmy na lekcjach wf, więc myślę, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to można wykorzystać go w bardzo podobny sposób ćwicząc choćby tkzw. platfusa.
Nie jest to produkt idealny - bo termofor na wodę zdecydowanie dłużej trzyma ciepło (i jest tańszy), ale zalet pestek wiśni jest zdecydowanie więcej niż wad. Dlatego polecam.
Co do utrzymania czystości - wiem, że produkt można prać ręcznie (tylko nie za często). Sama jeszcze nie próbowałam (nie było takiej potrzeby), ale myślę, że przy zachowaniu ostrożności nic się z nim nie stanie.
Taki termoforek (i nie tylko) jak nasz znajdziecie na allegro wpisując "Little Wonders" oraz na facebooku: https://www.facebook.com/LittleWonders.motherandbaby
Dodatkową zaletą jest fakt, iż produkt dostajemy ładnie zapakowany - dzięki temu może być świetnym pomysłem na prezent.
Dzięki temu wpisowi również zdecydowałam się na termofor z pestkami. Kupiłam dwa w sklepie Fiorino, sprawuje się dobrze zarówno dla Maluszka jak i dla mnie, a czasem nawet Babcia go pożycza:) także na plus
OdpowiedzUsuńU nas też babcia korzystała :)
UsuńMy dostaliśmy termoforek od bebiko :) idealny jest na moje zimne stopy i zapalenie korzeni nerwowych szyjnych :)
OdpowiedzUsuńTermoforek to dobry wynalazek. Pestki wiśni długo utrzymują ciepło, czasem zimą wrzucam synkowi do wózka jak idziemy na spacer. Fajne ma Kori Kids www.korikids.com.pl
OdpowiedzUsuń1. jak długo przykładała Pani termofor?
OdpowiedzUsuń2. jak wykonywała Pani masaż przy jego użyciu?
To zależy gdzie, zazwyczaj czekałam / czekam aż się wystudzi :) Tak samo z masażem - jeśli sobie, to póki pestki nie zrobiły się chłodne.
Usuń