Ilość stron: 10
Grupa wiekowa: 9mc +
Cena: nie podam, bo kupiłam na prezent :P
Książki, książeczki... na czytanie nigdy nie jest za wcześnie. Ani za późno. Kiedy jedna moja pociecha uczy się składać słowa, to druga... robi to samo. Ba-ba, ma-ma, ta-ta... Te pierwsze. Cudowne i wyjątkowe :)
A co jeśli czytanie można połączyć z ćwiczeniem umiejętności manualnych? Tak, aby malutkie rączki stawały się coraz sprawniejsze?
To byłby strzał w 10! Inspiracji szukałam w sieci... Szczególnie że zbliża się roczek jednego Małego Księcia z naszej rodziny, jak i roczek Adasia. I... Znalazłam! Piękne, ręcznie wykonane książeczki manipulacyjne. Już się brałam za igłę i nitkę... Ale...
Pomimo tego, że lubię szyć tym razem stwierdziłam, iż sięgnę po "gotowca".
"Umiem to zrobić" firmy K's Kids to interaktywna książeczka manipulacyjna - czyli taka, która wymaga od dziecka sporego zaangażowania - zwłaszcza jeśli chodzi o paluszki.
Bajecznie kolorowa, mięciutka, z prostym rymowanym tekstem. Nic tylko się bawić!
Na każdej stronie zostało zamieszczone inne zadanie. Oto co należy zrobić:
- zapiąć guzik - ubranko misia zrobione jest z różnych materiałów
- odpiąć (zapiąć) suwak i znaleźć w "kieszonce" ukrytą niespodziankę w postaci mini książeczki, która szeleści.
- zapiąć pas (a właściwie przesunąć go przez klamerkę)
- odkryć tajemnicę macek ośmiornicy - każda jest z innego materiału. Niebieska w kropki rozciąga się, środkową należy podnieść, aby odkryć rysunek malutkiej ośmiorniczki, czerwona macka rozciąga się i szeleści.
- policzyć nogi stonogi
- przykleić we właściwym miejscu motylka i pszczołę lub umieścić któregoś owada w kieszonce na kwiatku. Ogromną zaletą jest to, że zwierzaki są pacynkami na palce, a więc można wykorzystać je przy okazji innych zabaw.
- zawiązać sznurowadła na buciku
- rozpoznać i dopasować kształty i kolory - przeczepić baloniki i dach domku. Zadanie jest utrudnione, ponieważ elementy spinane są napami. Aby niczego nie pogubić do każdego z nich doczepiony jest krótki sznureczek.
- uruchomić wyobraźnię (dotyczy to nie tylko dziecka) i zrobić przedstawienie za pomocą misia - pacynki
- odczytać godzinę na zegarze. Wskazówki są ruchome z tym, że zostały złączone i kręcą się razem.
Różnorodność materiałów, z których została uszyta dodatkowo pobudza zmysł dotyku.
Ogromną zaletą są wspomniane już pacynki na palce!
Zabawka posiada poręczne uchwyty (dziecko może zabrać ją wszędzie gdzie chce!), a także zapinanie na guzik (dzięki czemu nie otworzy się podczas przenoszenia).
Całość zapakowana została w przeźroczyste opakowanie służące za pokrowiec.
Mój 10cio miesięczny Adaś z początku nie był zachwycony nową zabawką. Przecież ważniejsza jest nauka chodzenia :) Gdy jednak moje dziecię zechciało na chwilę usiąść stwierdziło, że książeczka jest całkiem fajna! Co prawda nie umie jeszcze wykonać zamieszczonych w niej zadań, ale kolorystyka i doznania dotykowe sprawiają, iż bardzo chętnie ją ogląda czy bada paluszkami.
Książka jest takiej wielkości, że bez problemu zmieści się do torby od wózka. Służy za świetny umilacz podczas podróży samochodem (sprawdzone na Adasiu).
Dzięki temu, że dziecko cały czas doskonali swoje umiejętności jestem pewna, że ta zabawka posłuży nam bardzo długo.
Nasza książeczka używana jest co dzień po parę razy. Wszelkie zabrudzenia łatwo schodzą - z racji tego, że jest cała z materiału można ją prać. Znając firmę K's Kids i jakość wykonanych zabawek nic z czasem nie powinno się mechacić. Jednak (chyba nie myśleliście, że będą same superlatywy?) zauważyłam parę minusów do poprawki ;) np:
- z uchwytów do przenoszenia czasem wyjdzie jakaś "nitka" z wypełnienia.
- niektóre z użytych materiałów (np. ubranko misia, uchwyty) zbiera wszelkie możliwe brudki i kłaczki. Co prawda tych elementów dziecko raczej "nie je", ale trzeba na to zwrócić uwagę.
- wskazówki zegara mogłyby kręcić się "samodzielnie". Dzięki temu na książeczce skorzystałby także starszak.
- trochę trudno odegrać misiem przedstawienie (no czepiam się, wiem).
- książeczka świeżo wyjęta z opakowania lekko śmierdzi. Myślę, że to wina druku. Mam takie głupie przyzwyczajenie, że wącham nowe materiały (dotyczy to ubrań i słowa drukowanego :P)
Mimo tych wad książkę mogę polecić z czystym sumieniem. Z niecierpliwością czekam aż Adaś dorośnie do proponowanych w niej zadań. Mimo braku umiejętności jego mina i spędzony przy niej czas mówią wszystko.
Najfajniej oczywiście jest, kiedy bawimy się razem (lub ze starszym bratem). Wtedy misiowi nie jest zimno, pas zostaje zapięty, sznurowadło zawiązane, a pacynki ożywają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz