Trick Logic - Kreatywna Kompania - recenzja cz. 2

Pisałam Wam już o tym, że odkryła zupełnie nowe klocki. I choć są banalnie proste zajmują czas całej rodzinie. Zwłaszcza w deszczowe dni.


Wstęp, czyli część pierwszą recenzji możecie przeczytać po kliknięciu >>> TUTAJ <<<

Teraz przyszła pora na naszą opinię, a przede wszystkim na zdanie Kubusia.
Po pierwsze trzymając w ręku pudełko stwierdził, że jest ciężkie! No tak - w końcu jeden zestaw Trick Logic, to 301 drewnianych płytek.



Klocki zapakowane zostały nie tylko w estetyczny kartonik, ale także w worem z grubego materiału, który zamyka się i otwiera za pomocą sznurka. Dzięki temu nie muszę się martwić, że nie ma gdzie schować płytek - wystarczy je pozbierać, wrzucić do wora i postawić na półce (wzbudzając ciekawość odwiedzających). Kuba przy okazji może uczyć się techniki wiązania na kokardkę - przyda mu się, kiedy w końcu otrzyma swoje pierwsze wiązane sznurówkami buty ;)


Jak już Wam pisałam w poprzednim wpisie ilość wysypanych klocków robi wrażenie - szczególnie na 5,5-latku. Z resztą (tu się powtórzę!) zobaczcie minę Kuby na zdjęciu - ona mówi wszystko!





Po wysypaniu, po wymieszaniu, po obejrzeniu czas na budowę! Ale tu uwaga! Trzeba mieć niebywałą cierpliwość - klocki czasami nie chcą być tam gdzie my chcemy. Czasami się "rozłażą" jakby były żywe (szczególnie na panelach :P) więc pewnego razu wpadliśmy na pomysł układania wszystkiego na dywaniku :D Nasze pierwsze dzieła nie są zbyt okazałe - dopiero teraz wchodzimy do "jakieś" wprawy. 
Na zdjęciach Kubusiowe "coś" - bo nie zostało nazwane... i filmik opisujący budowlę, który może zdążyliście już zobaczyć z poprzedniego wpisu o Trick Logic.




W zabawę włączył się Pan Tata. Pierwsze jego wrażenie? "Phi? Drewniane płytki? I co w tym zabawnego?", drugie wrażenie - po rozpoczęciu zabawy? "Nie przeszkadzaj mi, nie trącaj stołu, bo się przewróci!" :D Jednym słowem... sam się wkręcił w zabawę.




Tutaj starał się ułożyć wysoką wierzę... :) To nasza domowa, przerobiona wersja gry Tower... 


...albo zupełnie nowa gra wymyślona przez nas, dlatego, że robimy rodzinne zawody. Kto ułoży wyższą wieżę ten wygrywa. Zasada jest jedna - jeśli w trakcie układania konstrukcja zawali się - odpadasz! Dodatkowo każdy układa tak jak umie, jak mu pasuje. Liczy się efekt końcowy - czyli wysokość :D
A tu przykład innej wieży:


Próbujemy także swoich sił w układaniu domino :) Znacie to, prawda? To jedna z zabaw, która dostarcza wielu pozytywnych emocji, bo nigdy nie ma się pewności, że wszystkie klocki się przewrócą :) No i zawsze istnieje ryzyko, że nie zdążymy ustawić wszystkiego do końca... wystarczy lekko popchnąć jeden element i... zabawa zaczyna się od początku. Tak jak w przypadku Kubusia, który chciał ułożyć serce - oczywiście dla mamusi :D


Dzięki temu, że klocków jest dużo można układać dłuuuugaśne węże czy wieże tak wysokie, że aż zapiera dech. 
Można zbudować to, co podpowie nam wyobraźnia...



... albo spróbować stworzyć coś podobnego do obrazków na kartoniku / instrukcji. 





i nasza modyfikacja budowli...


Dla mojego Syna Trick Logic to nie tyko układanie budowli, granie, czy zabawa w domino... One świetnie nadają się do zabaw z wykorzystaniem innych zabawek! Np. autek :) Przykład?! Bardzo proszę. Powyższa budowla i jej zastosowanie podczas zabawy...


A może pobawimy się w układanie labiryntu? Nieźle trzeba nagłówkować się, aby ułożyć coś "sensowenego", a potem jeszcze znaleźć wyjście! 
My jednak odkryliśmy także inne zastosowanie takiej zabawy :) Gramy w piłkę! Trzeba przejść labirynt tak, aby nie strącić po drodze żadnej ze ścianek! 




Jak widzicie Trick Logic, to nie są zwykłe "jakieś tam" drewniane płytki. To dosłownie magiczne klocki, z którymi można zrobić wszystko, co tylko podpowie wyobraźnia. 
Mają praktycznie same zalety: Są ekologiczne, rozbudzają fantazję, można bawić się nimi wszędzie na miliony różnych sposobów - niezależnie od tego, czy bawi się nimi 3-letnie dziecko, czy "dorosły" dorosły, a dzięki temu, że są z drewna przetrwają nie jedno! Do tego można zapakować je w estetyczny woreczek - w ten sposób zajmują bardzo mało miejsca na półce. Myślę, że dzidziuś, który rośnie teraz w moim brzuszku też chętnie wykorzysta możliwości Trick Logic, a może i wymyśli coś zupełnie nowego!
Minusy? Według Kuby mogłyby być kolorowe - wtedy budowle nabrałyby nowego "wyrazu", a układane domino zaczęłoby tworzyć obrazki. Ale... już niedługo jego życzenie stanie się rzeczywistością, bo twórcy Trick Logic - Kreatywna Kompania - planują wprowadzenie nowego produktu z tej serii:


Ale to nie wszystko! Swoją premierę będzie miała także nowa gra, a właściwie plansza do gry z wykorzystaniem płytek Trick Logic. Myślę, że będzie to kolejna wciągająca propozycja zabawy!


Czy polecam? Na tej stronie nie znajdziecie rzeczy, których bym nie polecała. Trick Logic spełnia wszystkie nasze oczekiwania i mam nadzieję, że udało mi się zarazić Was miłością do drewnianych klocków. Zwłaszcza, że zabawa nimi to rewelacyjna alternatywa dla wszystkich grających, interaktywnych zabawek, tabletów i innych gadżetów, pod którymi uginają się sklepowe półki. 

Strona Kreatywnej Kompanii: http://kreatywnakompania.pl/
Strona Trick Logic: http://pl.tricklogic.com/
Facebook: https://www.facebook.com/pages/Trick-Logic/239360196250218?fref=ts

A oto jak inni wykorzystują Trick Logic.







1 komentarz:

  1. Nie słyszałam wcześniej o tego typu klockach, ale według mnie to doskonała zabawa dla małych chłopców. Zestaw ma bardzo dużo elementów, dlatego można tworzyć z niego nieskończoną ilość kombinacji budowli, to duży plus. A jeśli chodzi o inne zabawki to myślę, że modele do sklejania to również fajny pomysł dla dzieci w tym wieku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń