Aqua Dragons: Dzień trzeci

"Woooooooowwww! Mama ale ich tam jest!", "to moje dinozauly?", "napompowałem zwierzaki!" - słyszę od samego rana. 48 h od założenia zbiorników za nami. Ochów i achów chyba nie ma końca. Aqua Dragons cieszą oczy moich dzieciaków, a ja mam satysfakcję z tego, że nawet Adaś uczy się odpowiedzialności. Musi o nich pamiętać i dbać (przy niewielkiej pomocy z mojej strony.)

Kuby przecinków jest zdecydowanie więcej. Ciepełko w jego pokoju sprzyja maleńkim stworkom. Zaglądając do akwarium odnosi się wrażenie, że ich liczba stale rośnie. W dodatku już można zauważyć je bez użycia lupy! Niedługo pierwsze karmienie! Chłopaki nie mogą się doczekać!

Tymczasem zobaczcie jak wygląda natlenianie wody. Jak zauważycie trzeba robić to powoli i ostrożnie.



W Adasiowym pojemniku z zestawu podstawowego dopiero tak naprawdę wystąpił wylęg. Jak już wspomniałam w poprzednich postach (klik >>> TUTAJ <<< i >>> TUTAJ <<<) temperatura pomieszczenia w którym stoją jest nieco niższa. Wydaje mi się także, że jest ich zdecydowanie mniej niż w kuli z zestawu In Space.

Na górze obu pojemników można nadal dostrzec malutkie brązowe kropeczki - jajeczka naszych morskich smoków.


Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszam do zakładki "Gonzo Toys" (znajdującej się po lewej stronie) - tam znajdziecie wszystkie niezbędne informacje na temat Aqua Dragons. Zachęcam też do odwiedzenia profilu na facebooku https://www.facebook.com/gonzotoys/ i strony http://gonzotoys.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz